Zleć to
Pranie, sprzątanie, mycie okien, zakupy, wyprowadzanie psa, opieka nad dziećmi… – w naszej zabieganej codzienności kuszące jest, by choć niektóre z tych czynności zlecić komuś innemu. W końcu specjalista (albo robot) zrobi to lepiej. Cóż, świat zmienia się dynamicznie i być może za kilka lat „outsourcingowanie” większości tych powszednich czynności, które zajmują nam sporo czasu (którego nie mamy), będzie standardem.
Produkcja kontraktowa, bo to ona jest bohaterem tego wydania, w branżach farmaceutycznej i kosmetycznej ma się dobrze. Jeśli brakuje nam mocy produkcyjnych albo mamy ich za dużo, może zainteresować nas pojęcie contract manufacturing. Mamy pomysł na linię kosmetyków? Fachowcy zrobią za ciebie cały projekt – od receptury po opakowanie.
Brzmi dobrze. To bardzo wygodne. Ale jak wszystko, także produkcja kontraktowa, obok szeregu korzyści, niesie ze sobą także zagrożenia, o których pisze mec. Katarzyna Czyżewska: „Przepis Prawa farmaceutycznego nie przesądza, który podmiot jest odpowiedzialny za skutki nieprawidłowości, jakie mogą zajść w procesie wytwarzania u wytwórcy kontraktowego”. Oczywiście, można się wcześniej zabezpieczyć – podpisać odpowiednio sformułowaną umowę.
O tym, jak znaleźć dobrego wytwórcę kontraktowego, pisze Rafał Grabicki: „(…) to jest zwykły proces wytwarzania, jak każdy inny będący codziennością w fabryce. Jednakże każdy, kto miał sposobność uczestniczyć w tym procesie jako zleceniodawca lub zleceniobiorca, wie doskonale, że wytwarzanie kontraktowe jest bardzo złożonym, skomplikowanym i wymagającym procesem zarówno dla jednej, jak i drugiej strony tego przedsięwzięcia”. Zlecajmy więc rozsądnie. Przemyślmy decyzję, wybierzmy dobrego wykonawcę, podpiszmy umowę… albo zróbmy to sami, jak czynności domowe, z których wiele wolimy realizować osobiście.
|