Polki są bardzo wymagające…
„Dostęp do internetu przyczynił się do wzrostu świadomości konsumentów. Kobiety dzielą się opiniami na blogach i forach. A o swój wygląd dbają tak samo jak o zdrowie” – mówi Aneta Łękawska-Wąs – główny technolog Joko Cosmetics.
• Jako jedyni w kraju stosujecie szwajcarską technologię mikronizacji. Na czym ona polega?
Dzięki tej technice jesteśmy w stanie uzyskać optymalne rozdrobnienie cząstek. Chodzi zarówno o wypełniacze, jak i pigmenty. Urządzenie to wykorzystuje energię strumienia powietrza do mielenia – w wyniku zderzeń drobin następuje ich rozpad na mniejsze. Ich wielkość regulujemy poprzez prędkość podawania surowców sypkich – im mniejsza prędkość, tym mniejsza cząstka.
• Co to daje?
Cząstki są zawsze takiej samej wielkości, a im są one mniejsze, tym lepsza jest aplikacja produktu, większa „jedwabistość”. Dodam, że proces jest powtarzalny, a w samym urządzeniu nie ma elementów tnących, a tym samym części narażonych na zużywanie.
Aneta Łękawska-Wąs – główny technolog Joko Cosmetics |
• Powietrze regulujące wielkość drobin, a tym samym właściwości produktu – o takiej technologii można było tylko pomarzyć 20 lat temu, kiedy firma rozpoczynała swoją działalność. Co jeszcze zmieniło się w ciągu tych dwóch dekad?
Rynek kosmetyczny bardzo się rozwinął. Pojawiły się nowe rozwiązania techniczne i technologiczne. Produkty na nim dostępne są tak różnorodne, że wydawałoby się, iż jest on już nasycony i trudno coś innego wprowadzić. Jednak obserwujemy, jak co chwilę pojawiają się zaskakujące nowości.
Dostęp do internetu przyczynił się do wzrostu świadomości konsumentów. Kobiety dzielą się opiniami na blogach, forach internetowych. Informacje, którymi się wymieniają, nie zawsze są rzetelne. I tym sposobem składniki całkowicie przebadane i bezpieczne są przedstawiane jako stwarzające zagrożenie dla zdrowia.
• Przykładowo parabeny…
Tak. Parabeny to najlepiej przebadane konserwanty. Już niewielka ich ilość dodana do receptury dobrze zabezpiecza produkt. Pojawiły się publikacje z doniesieniami o szkodliwym wpływie parabenów na zdrowie ludzi, jednak nie mają one żadnych mocnych naukowych dowodów. Wyniki zostały nieprawidłowo zinterpretowane i nagłośnione przez media, co przełożyło się na niechęć konsumentek do tych konserwantów. Choć są one nadal dopuszczone do stosowania w kosmetykach, wiele firm wycofało je ze swoich produktów. Czy zrobili dobrze – czas pokaże.
Czarny PR jednak robi swoje i trend kosmetyków bezparabenowych umacnia się. Konsumentki sprawdzają obecność tych związków na etykietach kosmetyku. Dlatego opracowaliśmy formuły bez parabenów. Szukamy rozwiązań również w postaci konserwantów naturalnych. Mamy już kilka potencjalnych zamienników…
• Czy wszechobecny kryzys gospodarczy dotyka również branżę kosmetyczną? Jaki był dla was ostatni rok?
Bardzo dobry. Mieliśmy dużo pracy. Do tej pory nie odczuliśmy kryzysu. Firma osiągnęła w 2011 roku znaczący wzrost obrotów. Kosmetyki stały się produktem niemal pierwszej potrzeby. Dbamy o swój wygląd tak samo jak o zdrowie. Świadczy o tym tzw. „efekt szminki” – kobiety rezygnują z zakupu niektórych dóbr na rzecz kosmetyków.
Technolodzy Joko uczestniczą w szkoleniach i seminariach organizowanych przez firmy surowcowe. |
• Twierdzicie, że wasze kosmetyki są dobre jakościowo i jednocześnie mają przystępną cenę. Jak udaje wam się to pogodzić?
Wszyscy wiemy, że wysokość cen produktów wiąże się przede wszystkim ze strategią obieraną przez firmy – szczególnie z tym, jak pozycjonują je na rynku. Realny koszt wytworzenia produktu stanowi tylko składową ceny. Inne znaczące czynniki to środki wydawane na reklamę i materiały wsparcia sprzedaży, forma dystrybucji itp.
Nasza firma dba o optymalizację kosztów produkcji, dystrybucji i innych związanych z funkcjonowaniem, ponieważ taką mamy strategię – zachować wysoką jakość przy poziomie cen wyrobów akceptowalnym dla większości klientek.
• Skąd pozyskujecie surowce?
Współpracujemy zarówno z polskimi, jak i światowymi, renomowanymi producentami surowców. Dzięki temu mamy ciągły dostęp do aktualnej wiedzy o nowych i innowacyjnych surowcach, ich właściwościach pielęgnacyjnych i ochronnych. Dystrybutorzy dają nam wgląd w badania tych surowców i umożliwiają sprawdzenie ich we własnym laboratorium.
Nasi technolodzy uczestniczą dodatkowo w szkoleniach i seminariach organizowanych przez firmy surowcowe. Korzystamy z informacji umieszczonych na specjalistycznych stronach internetowych oraz systematycznie bierzemy udział w międzynarodowych targach surowców. Wiedza ta jest wykorzystywana przy tworzeniu naszych kosmetyków i pozwala zastosować do produkcji surowce bezpieczne o potwierdzonym działaniu na skórę.
• Z których produktów jesteście szczególnie dumni?
Oczywiście ze wszystkich. Powodzeniem wśród konsumentek cieszy się fluid matująco-kryjący Cashmire Finish Match and Cover. Zrobiony jest na bazie innowacyjnej formulacji woda w silikonie i wzbogacony o różne surowce roślinne. Fluid ten idealnie stapia się ze skórą, przykrywa wszystkie niedoskonałości i daje efekt jedwabistości. Drugim „hitem” jest baza pod cienie, porównywalna z topowymi produktami oferowanymi w najlepszych drogeriach. Aplikuje się ją pod cień spiekany lub prasowany. Baza zapobiega powstawaniu „bruzd” na powiece, idealnie ją wygładza i pozwala zachować makijaż przez cały dzień.
Aneta Łękawska-Wąs: „Dział marketingu bacznie śledzi trendy kolorystyczne na świecie, przekładając je na tworzone przez nas kolekcje”. |
• Jak wygląda proces wdrażania nowego produktu? Co bierzecie głównie pod uwagę? Kierujecie się głosem konsumentów czy obowiązującymi trendami? A może podpatrujecie konkurencję?
Wiele czynników odgrywa tu rolę. Na pierwszym miejscu stawiamy głosy konsumentów, które są zbierane przez naszych wizażystów. Bierzemy pod uwagę również opinie pochodzące z blogów i forów internetowych. W tym zakresie prężnie działa nasz dział marketingu. Zbiera wszystkie te informacje, dodatkowo obserwuje rynek i jego potrzeby, trendy światowe, media i zamyka koncepcję produktu.
• Czyli to, co dzieje się na świecie, nie jest obce Polkom?
Polki są bardzo wymagające. Jesteśmy firmą pracującą również w obszarze private label, czyli produkujemy kosmetyki kontraktowo. Nasi klienci to przedsiębiorstwa z Europy, Stanów Zjednoczonych, Kanady, a nawet z Półwyspu Arabskiego. Porównując rynek polski do światowego widzimy, że kobiety w naszym kraju wielką wagę przywiązują do jakości oraz bezpieczeństwa produktów kosmetycznych. Dlatego też jako producent staramy się zaspokoić ich potrzeby.
• Zatrudniacie własnych stylistów. Na czym polega specyfika ich pracy?
Zatrudniamy wizażystów z doświadczeniem w kosmetologii i stylizacji. Bezpośredni kontakt z klientem, który ma miejsce podczas pokazów kosmetyków, pozwala na zebranie opinii zarówno o naszych, jak i innych kosmetykach funkcjonujących na rynku, a także niespełnionych przez branżę wymaganiach w tym obszarze.
Wizażyści współpracują z marketingiem i działem rozwoju. Taki obieg informacji pozwala nam tworzyć kosmetyki zgodnie z oczekiwaniami konsumentów. Klientki od naszych wizażystów otrzymują poradę w zakresie technik makijażu, informację o aktualnych trendach kolorystycznych, wiedzę o produktach, a także pomoc w doborze stylizacji do danego typu urody.
• Czy pani zdaniem to jakość zapewnia sukces na nasyconym rynku? Czy coś jeszcze ma znaczenie?
W momencie wprowadzania produktu na rynek jego potencjał budują inne czynniki, np. strategia marketingowa, wygląd produktu, cena. W ostatecznym rozliczeniu jednak to jakość decyduje o długości życia produktu na rynku. Udaje nam się ją zapewnić dzięki doświadczonej i wykształconej kadrze, która cały czas podnosi swoje kompetencje, dokształca się, uczestniczy w konferencjach i podchodzi do obowiązków zawodowych z pasją.
Aneta Łękawska-Wąs: „Współpracujemy zarówno z polskimi, jak i światowymi, renomowanymi producentami surowców. Dzięki temu mamy ciągły dostęp do aktualnej wiedzy o nowych i innowacyjnych składnikach, ich właściwościach pielęgnacyjnych i ochronnych”. |
• A jak jest z rynkiem zachodnim?
Uważam, że niczym nie odbiegamy od innych europejskich marek. Jesteśmy innowacyjni, otwarci na wiedzę, stosujemy te same surowce, dysponujemy nowoczesnym parkiem maszynowym i doskonałym zapleczem technologicznym.
• Kosmetyki kolorowe nie tylko upiększają…
Oczywiście. Konsumenci szukają obecnie wielozadaniowych produktów, które nie tylko upiększają, ale również pielęgnują i chronią. Z tego względu w kosmetykach, które powstają w naszych laboratoriach, wykorzystujemy surowce o potwierdzonych właściwościach zarówno pielęgnacyjnych, jak i ochronnych.
Joko posiada w swoim portfolio również serię kosmetyków naturalnych, w której zastosowaliśmy tylko oleje roślinne i pigmenty pochodzenia mineralnego.
• Czy według pani to właśnie trend eco będzie obowiązywał w sezonie wiosennym?
Myślę, że ten trend będzie się jeszcze długo utrzymywał. Kobiety kojarzą kosmetyki naturalne z bezpieczeństwem, naturą, pielęgnacją skóry, lekkością makijażu.
• Jak dobieracie gamę kolorów? Skąd wiecie, co będzie modne?
Dział marketingu bacznie śledzi trendy kolorystyczne na świecie, przekładając je na tworzone przez nas kolekcje. Dojrzałe Polki stawiają na dyskretną elegancję i naturalny wygląd, stąd wybierają zazwyczaj kolory ziemi, jak brązy, beże..., choć ekstrawagancka, czerwona pomadka zawsze będzie przyciągała uwagę.
Młodsze pokolenie kobiet wykazuje większą odwagę w makijażu. Wybierają mocne, soczyste, często neonowe barwy. Lubią się wyróżniać.
Jakie kolory dominują w nowym sezonie?
Przygotowaliśmy mocną propozycję kolorystyczną, zarówno w pomadkach, jak i w cieniach. Dominują kolory intensywne (żółty, pomarańczowy, granatowy), a dla mniej odważnych konsumentek gama stonowanych pasteli.
Rozmawiała Patrycja Misterek, oprac. Daria Łaba
Wywiad został opublikowany w magazynie "Przemysł Kosmetyczny" nr 1/2012
Źródło fot.: Joko Cosmetics